Torebeczka na drobiazgi
Potrzebowałam taką podręczną torebeczkę na aktualnie szydełkowane prace, bo noszę się z nimi po całym domu, więc uszyłam i wydziergałam sobie ot, takie coś.Pierwszy raz uszyłam z podszewką, a uchwyty zrobiłam na szydełku.
Na środku kokardki jest malunie serduszko, które też wykonałam na szydełku.
"Wiara jest zaufaniem Bogu nawet w cierpieniach." Jan Twardowski
Prześliczna:), a serducha szydełkowe po prostu słodkie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO tak.
OdpowiedzUsuńW cierpieniach szczególnie.
... tylko czasem tyle ich jest...
Rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńŚliczna torebusia pieknie ozdobiona mamy podobne pomysly :o)
OdpowiedzUsuńMnie równienież denerwowało przenoszenie robotek z pokoju do pokoju i uszyłam sobie dwa koszyczki ale takie bez uszu stojace pojemniczniki na robótki. Jeden z nich też ozdobilam serduszkami tylko uszytymi recznie. Bardzo przydatne są takie koszyczki. Jestem teraz u Babci i jestem bardzo zadowolona ze znalazlam czas na uszycie ich. Pozdrawiam :o)
Śliczna torebusia pieknie ozdobiona mamy podobne pomysly :o)
OdpowiedzUsuńMnie równienież denerwowało przenoszenie robotek z pokoju do pokoju i uszyłam sobie dwa koszyczki ale takie bez uszu stojace pojemniczniki na robótki. Jeden z nich też ozdobilam serduszkami tylko uszytymi recznie. Bardzo przydatne są takie koszyczki. Jestem teraz u Babci i jestem bardzo zadowolona ze znalazlam czas na uszycie ich. Pozdrawiam :o)
śliczna torebeczka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękna torebka, serduszka dodają dużo uroku!
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczny przydasiek:) Ja potrzebowałabym raczej worka!:)
OdpowiedzUsuńTorebeczka pomysłowa i ślicznie wykonana :) Serduszka też mi wpadły w oko :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoją torebusię na robótki to przypomina mi się stan wojenny w kraju.Ludzie siedzieli w domach wystraszeni,a my nie miałyśmy co robic ,więc każda jakąś robótkę do pracy przynosiła,żeby te 8 godzin jakoś minęły.Moja koleżanka miała swoją własnie w takiej torebusi zawieszoną na ręce,a z niej trochę wystawała wełna i druty.Pilnujący nas "generał"zobaczył torebkę na jej ręce i pyta-a to co!!!!a koleżanka-śniadanie!,generał,skąd inąd wielka szuja zrobił się buraczkowy i pyta a właściwie cedzi przez zęby-wełna!!!-a koleżanka przytomnie-czy to włos czy to wełna byle kiszka pełna:)))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak przyjemnie zrobić sobie coś praktycznego, co na dodatek oko cieszy - śliczna!
OdpowiedzUsuńPrzeurocza torebeczka:)Aż zazdroszczę takiego talentu:) Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńJeju ona jest piękna
OdpowiedzUsuńTeż taką chce
Pozdrawiam
śliczna!!!oby dobrze służyła :-)
OdpowiedzUsuńBardzo romantyczna torebusia.
OdpowiedzUsuńPrzeurocza:)
OdpowiedzUsuńekstra pomysł i świetnie wykonanie :-))
OdpowiedzUsuńtylko podziwiać takie piękne prace super pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie:D
OdpowiedzUsuńTorebeczka słodziusia i wspaniale zaprojektowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudeńko sobie zrobiłaś , naprawdę cudeńko :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
ja nie mam cierpliwości do drutów :) a Tobie GRATULUJE bo rzeczy sa naprawdę przepiękne i niebanalne :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie
Agnieszka
http://zmasasolnanaty.blogspot.com/
serduszka przepiękne...
OdpowiedzUsuńSliczna torebeczka a serduszka urocze..A teksty Ks. Twardowskiego zawsze mnie wzruszają.
OdpowiedzUsuńJaka piękna! :) Buziaki. :)
OdpowiedzUsuńOOOO jaka śliczna, piękna jest
OdpowiedzUsuń