Oto prezencik od Mężusia, pulpit na książki...
"Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu." — Vincent van Gogh
Przepiękny! Robi wrażenie :) Sam zrobił?
OdpowiedzUsuńPiękna podstawka pod książki...Nic tyko pozazdrości męża... jak On na to wpadł, żeby Ci sprezentować takie cudo. Ja już mówię wprost, że marzę o maszynie do szycia... I ciągle dostaje czekoladki...
OdpowiedzUsuńPiękny prezent i jak widać od serca...gratuluje!
OdpowiedzUsuńNo piękności! Mąż bardzo zdolny! Właśnie takie prezenty są najcenniejsze!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę (oczywiście pozytywnie) - piękna rzecz, piękny prezent :)
OdpowiedzUsuńPiękny pulpit na książki. Ukłony dla zdolnego męża;-).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kochana:) to masz skarb w domu:) Moj mężuś idzie niestety na łatwiznę:( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześlicznie dziękuję za odwiedziny i urocze słowa w komentarzach z okazji mojej drugiej rocznicy blogowania.
OdpowiedzUsuńTo takie miłe dla mojego serca.
Wspaniale,że jesteś i mnie odwiedzasz,to dodaje mi twórczych skrzydeł i mobilizuje do twórczego działnia.
Posyłam moc uścisków i buziaczków pełnych wspaniałych myśli;)
Śliczny prezent :).
OdpowiedzUsuń